Tak zwany brzuch ciążowy pojawił się dopiero około piątego miesiąca. W szkole rodzenia wszyscy myśleli, że to drugi miesiąc. A to raczej efekt cukrzycy ciążowej, o której dowiedziałam się w 9 tygodniu. Z 63 kg schudłam w ciąży do 57 kg, a następnie znów przytyłam do 64 kg w chwili porodu. Jak ja pragnęłam tych kilogramów i wielkiego brzucha. Tymczasem po odstawieniu cukru i produktów z wysokim indeksem glikemicznym – waga spadała. Załamana zapytałam wreszcie lekarza – Czy ja będę miała ten brzuch? – uśmiechnął się i odpowiedział: Pani Aniu, będzie Pani miała córkę.
Brzuch kojarzy mi się także z zastrzykami, które przyjmowałam całą ciążę. Trochę bolało, ale każdy ból związany z ciążą uważam za dar. Poród nie należał do łatwych, moja córka urodziła się z rączką przy buzi i owinięta pępowiną. Ale dzięki temu, że bolało – ona pojawiła się na tym świecie. Nie zapomniałam o tym i uwierzcie, mocno trzymam kciuki za każdą rodzącą kobietę. Naturalny poród czy cesarskie cięcie – w każdym z nich pojawia się ból, tylko na innym etapie. Ból porodu naturalnego przeżyłam, więc wiem o czym piszę, cesarskie cięcie – mogę sobie tylko wyobrazić. W 2014 roku przeszłam zabieg wycinania wyrostka – laparoskopia. Ból po zabiegu nie do opisania. Nie wiem, jak z maleństwem i ze sobą radzą sobie mamy po cc... Podziwiam. Po naszym porodzie byłam obolała, ale wstałam i mogłam wziąć prysznic, o którym marzyłam. Co stało się z brzuchem? Pozostał na fotografiach.
A.
Komentarze
Prześlij komentarz