Przejdź do głównej zawartości

Feministyczne poglądy na pewne sprawy


 


Czym jest feminizm wie chyba każdy dorosły obywatel czy obywatelka świata. Jeżeli nie, pełną definicję można sprawdzić w Wikipedii. Ale ja mam swój zupełnie subiektywny pogląd na f jak feminizm. I mam do tego święte lub nieświęte prawo. 

Uważam, że kobieta jest podstawą życia. I mówienie o kobiecości w kontekście równych praw – jest krzywdzące dla kobiecości. Kobieta zdecydowanie powinna mieć więcej praw i przywilejów niż mężczyzna. Z całym szacunkiem dla panów, bez których nie da sie żyć i są cudowni, ale umówmy się – ciąża i poród są po naszej stronie.. Jednak pamiętajcie  to tylko moje spojrzenie. Tak teraz czuję i jestem święcie czy też nieświęcie przekonana, że przynajmniej garstka z Was się ze mną zgodzi. 

Kocham być kobietą. Kocham być matką. Uwielbiam być żoną. Kiedy byłam tylko żoną – lubiłam czasem ugotować coś dobrego dla męża, fajnie też było posprzątać swoje nowe mieszkanie, w ciągu zawodowych wyzwań lubiłam być kurą domową. I nic na to nie poradzę. Ale mój mąż miał podobnie i chętnie bywał domowym kogutem. I to całkiem sexy kogutem, szczególnie przy garach, w fartuszku. Resztę pozostawiam Waszej wyobraźni.

Kiedyś bywał tym kogutem  z przyjemności, teraz jest nim z obowiązku, czasem z przymusu i na pewno nie z wyboru. Podobnie jak ja kurą. Także ja – kura z tym moim kogutem i naszym nieopierzonym kurczaczkiem-pisklaczkiem tak sobie urzędujemy w tym naszym skromnym kurniku. I pobudka skoro świt. Jak kogut zapieje, z kurami wstać trzeba. Więc pora spać! Dobrej nocy! 
M.
 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nowa JA?

  Samolubnie wykorzystywać słowo na j dla siebie? Tylko dla siebie? Dlaczego nie! Zostałaś mamą, mamą na pełny etat. Ale czy „po godzinach” też nią jesteś? Jasne! Będziesz nią już zawsze. A więc inaczej – czy nadal jesteś tancerką, piszesz wiersze, a może malujesz obrazy? Czy nadal biegasz, ćwiczysz jogę czy czytasz nową książkę z psychologii kryminalnej, którą zawsze się interesowałaś? Czy w tych krótkich wolnych chwilach masz czas na samą siebie?  Zdarza się, że tak. Poza tym, że kiedy tylko mogę – śpię albo po prostu idę do łazienki – to jak już załatwię podstawowe potrzeby fizjologiczne i trochę odeśpię zarwaną noc – próbuję i sprawdzam czy jestem sobą sprzed ciąży. Czy chcę wracać do tego co lubiłam robić czy wolę odkrywać nowe. Czy każde nowe będzie związane z macierzyństwem?  Tego nie wiem, ale fotografia niemowlęca czy projektowanie gadżetów dla matek karmiących – brzmią całkiem nieźle. Ważne, żeby odnaleźć w tym radość, swoją radość i swoją cząstkę – na nowo, alb...

Apetyczne zachcianki

Jak to było ze mną? Zaraz się dowiecie. Jestem M. Moim słowem na A jest APETYT. Przed ciążą, w ciąży, po ciąży, i wciąż "ciąży" 🙉🙈🙊 Nigdy nie narzekałam na jego brak. Uwielbiałam jeść. Zwłaszcza latem, zwłaszcza na wakacjach, zwłaszcza w krajach śródziemnomorskich. Owoce morza, ryby - wiadomo, ale te pomidory i owoce dojrzewające w południowych promieniach słońca. A oliwki, oliwa, sery? Niebo w gębie, rozkosz dla podniebienia, uczta dla zmysłów! Najbardziej urzekają mnie w ich potrawach nieskomplikowane smaki  i oczywiste połączenia. Prosto, smacznie, idealnie!  Zastanawiam się czy gdybym pierwsze miesiące ciąży spędziła w jednym z tych krajów miałabym ten swój nieposkromiony apetyt. Pewnie poranne, południowe, popołudniowe  i wieczorne mdłości byłby nieco bardziej znośne. Niestety tego się już nie dowiem. Początki ciąży spędziłam w szaroburej, ponurej atmosferze zimy  i nieśmiałych początków wiosny.  A w naszym kraju niestety był to początek koronawiru...

E jak Emigracja

    Myślimy o niej odkąd świat dopadła pandemia COVID-19. Poza koronawirusem i niekończącym się lockdownem, który wykańcza wiele działalności zarobkowych, powodem dla którego myślimy o emigracji jest pojawienie się na świecie naszej córeczki. Od tego momentu zaczęliśmy myśleć o przyszłości. O tej prawdziwej przyszłości. Ba! Nawet o emeryturze! Chcieliśmy po prostu czegoś więcej dla niej, dla naszej małej rodzinki. Kiedy byliśmy we dwoje niewiele o niej myśleliśmy. To brzmiało zbyt poważnie. Przecież były ważniejsze, przyjemniejsze i dużo łatwiejsze aspekty życia. Była teraźniejszość - słowo wówczas najważniejsze. Jedyną przyszłością, o której myśleliśmy we dwoje był kolejny wyjazd – słoneczne wakacje czy weekendowy wypad w góry. Już sam fakt, że wzięliśmy ślub po wielu latach związku i kupiliśmy mieszkanie było dla nas szczytem dorosłości i myślenia o przyszłości. Pojawienie się na świecie dziecka zmienia wszystko. Zmienia teraźniejszość i myślenie o przyszłości. Emigracj...