Przejdź do głównej zawartości

INTYMNOŚĆ w nowym wymiarze


 



"Intymność" ma bardzo szerokie i wielowymiarowe znaczenie. To piękne słowo. Ale jego zaprzeczenie, czyli brak intymności, nie zawsze powoduje dyskomfort. Po porodzie już nie. 

Intymność jest bardzo ważna. Jest zaklęta nie tylko w cielesności i bliskiej relacji między kobietą i mężczyzną. Intymność to słowa, gesty i reakcje na pewne sytuacje. Może to wydawać się dziwne, ale największą intymność poczułam w momencie, w którym – patrząc z boku – nie miałam jej wcale – w aspekcie fizycznym. W momencie, którym byłam obdarta czy wręcz rozdarta z intymności – podczas rodzinnego porodu, któremu daleko było do tych z filmów czy seriali. 

Phoebe Buffay z Przyjaciół – moja ulubiona bohaterka z ulubionego nieśmiertelnego serialu – wciąż na topie zresztą – załatwiła temat porodu – jak to na nią przystało. Z humorem. Ja – jak to ja – której do serialowej przyjaciółki było tej nocy daleko – w dużej panice i ze sporą dozą marudzenia. 

Pamiętam, jak w kolejnej fazie porodu – mówiłam tylko o tym, że nie zdążyłam się przebrać i nie chcę rodzić w tej koszuli. Wtedy chyba miało to dla mnie jakieś znaczenie. Dzisiaj – po pół roku od tego wydarzenia – nie mam pojęcia jakie. Ale wtedy właśnie, obnażona ze wszystkiego, łącznie z wymarzoną koszulą porodową, czułam największą intymność ze swoim mężem. I potem, kiedy mieliśmy swoje dwie godziny na kangurowanie, kiedy pierwszy raz ją zobaczyliśmy, kiedy pierwszy raz ją karmiłam, a on był obok, gładził mnie po włosach, a potem pomógł się umyć i ubrać – wtedy słowo intymność nabrało dla mnie tego właściwego znaczenia.

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nowa JA?

  Samolubnie wykorzystywać słowo na j dla siebie? Tylko dla siebie? Dlaczego nie! Zostałaś mamą, mamą na pełny etat. Ale czy „po godzinach” też nią jesteś? Jasne! Będziesz nią już zawsze. A więc inaczej – czy nadal jesteś tancerką, piszesz wiersze, a może malujesz obrazy? Czy nadal biegasz, ćwiczysz jogę czy czytasz nową książkę z psychologii kryminalnej, którą zawsze się interesowałaś? Czy w tych krótkich wolnych chwilach masz czas na samą siebie?  Zdarza się, że tak. Poza tym, że kiedy tylko mogę – śpię albo po prostu idę do łazienki – to jak już załatwię podstawowe potrzeby fizjologiczne i trochę odeśpię zarwaną noc – próbuję i sprawdzam czy jestem sobą sprzed ciąży. Czy chcę wracać do tego co lubiłam robić czy wolę odkrywać nowe. Czy każde nowe będzie związane z macierzyństwem?  Tego nie wiem, ale fotografia niemowlęca czy projektowanie gadżetów dla matek karmiących – brzmią całkiem nieźle. Ważne, żeby odnaleźć w tym radość, swoją radość i swoją cząstkę – na nowo, alb...

Apetyczne zachcianki

Jak to było ze mną? Zaraz się dowiecie. Jestem M. Moim słowem na A jest APETYT. Przed ciążą, w ciąży, po ciąży, i wciąż "ciąży" 🙉🙈🙊 Nigdy nie narzekałam na jego brak. Uwielbiałam jeść. Zwłaszcza latem, zwłaszcza na wakacjach, zwłaszcza w krajach śródziemnomorskich. Owoce morza, ryby - wiadomo, ale te pomidory i owoce dojrzewające w południowych promieniach słońca. A oliwki, oliwa, sery? Niebo w gębie, rozkosz dla podniebienia, uczta dla zmysłów! Najbardziej urzekają mnie w ich potrawach nieskomplikowane smaki  i oczywiste połączenia. Prosto, smacznie, idealnie!  Zastanawiam się czy gdybym pierwsze miesiące ciąży spędziła w jednym z tych krajów miałabym ten swój nieposkromiony apetyt. Pewnie poranne, południowe, popołudniowe  i wieczorne mdłości byłby nieco bardziej znośne. Niestety tego się już nie dowiem. Początki ciąży spędziłam w szaroburej, ponurej atmosferze zimy  i nieśmiałych początków wiosny.  A w naszym kraju niestety był to początek koronawiru...

E jak Emigracja

    Myślimy o niej odkąd świat dopadła pandemia COVID-19. Poza koronawirusem i niekończącym się lockdownem, który wykańcza wiele działalności zarobkowych, powodem dla którego myślimy o emigracji jest pojawienie się na świecie naszej córeczki. Od tego momentu zaczęliśmy myśleć o przyszłości. O tej prawdziwej przyszłości. Ba! Nawet o emeryturze! Chcieliśmy po prostu czegoś więcej dla niej, dla naszej małej rodzinki. Kiedy byliśmy we dwoje niewiele o niej myśleliśmy. To brzmiało zbyt poważnie. Przecież były ważniejsze, przyjemniejsze i dużo łatwiejsze aspekty życia. Była teraźniejszość - słowo wówczas najważniejsze. Jedyną przyszłością, o której myśleliśmy we dwoje był kolejny wyjazd – słoneczne wakacje czy weekendowy wypad w góry. Już sam fakt, że wzięliśmy ślub po wielu latach związku i kupiliśmy mieszkanie było dla nas szczytem dorosłości i myślenia o przyszłości. Pojawienie się na świecie dziecka zmienia wszystko. Zmienia teraźniejszość i myślenie o przyszłości. Emigracj...